Majówka juz niestety za nami, nad czym szczerze mowiąc strasznie ubolewam. W moim mieście pogoda utrzymywała sie przez cały dłuuuugi weekend. Wolne od pracy i uczelni wykorzystalam na maxa! Popołudnia spędzone na leżaku rumieniąc moje blade po zimie ciało, a wieczory przy winku i grillu ze znajomymi. To wlasnie lubię!
Martini ze spritem i kropelką niebieskiego curacao. Ulubione połączenie!
Odpoczynek jest najważniejszy :)
OdpowiedzUsuńhttp://lifenatalki.blogspot.com/
ahh swieta prawda :P
UsuńNie mogę sie patrzeć na alkohol po wczorajszej libacji :D
OdpowiedzUsuńyay, martini *...*
OdpowiedzUsuńŚwietny blog . Dołączyłam do obserwatorów i liczę na rewanż ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie drinki!
OdpowiedzUsuń