Ale ostatnio miałam towarzysza na przystanku :) Początkowo nawet go nie zauważyłam, dopiero kiedy zaczął łasić się do mojej nogi, zwróciłam na niego uwagę. Siedział samotnie koło kosza na śmieci i szukał znajomych chyba :P pogłaskałam, ukochałam i niestety mój autobus podjechał :(
Maciek uciekł mi dziś do Francji na miesiąc. Już mi smutno bez niego... Prawdopodobnie dołączę do niego pod koniec czerwca/na początku lipca, jednak nic nie jest jeszcze pewne. Nie wiem co z moją pracą, co ze szczuraskami. Pewne jest tylko to, że Paryż jest piękny i na pewno jeszcze kiedyś tam wrócę :)
Eeehhh, też marzy mi się Paryż:) Może kiedyś tak wyruszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
Malko
u mnie się nic nie dzieje przy meliskach, już drugi rok będę w wakacje latać w takich butach i wygodniejszych jeszcze nie znalazłam :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj ja też tam kiedyś wrócę:)) trafiłam do Ciebie przypadkiem, ale chętnie zostanę i poczytam, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń